On nie płaci alimentów, a ja muszę utrzymać dziecko i dom…
Bardzo często klientki, które chcą rozpocząć sprawę o alimenty martwią się, że pierwsza rozprawa zostanie wyznaczona za kilka miesięcy, cały proces może potrwać nawet ponad rok, a ojciec dziecka przelewa marne 200 zł miesięcznie albo nie przekazuje żadnych alimentów.
Wtedy pojawia się pytanie – co z alimentami w czasie trwania procesu?
Na szczęście nie ma obaw, że aż do zakończenia całej sprawy matka dziecka będzie zdana wyłącznie na siebie pod względem finansowym. Dlatego też co do zasady w każdym pozwie o alimenty powinien znaleźć się wniosek o zabezpieczenie powództwa.
O co z tym zabezpieczeniem chodzi?
Najprościej mówiąc wniosek o zabezpieczenie powództwa o alimenty zmierza do tego, aby alimenty na rzecz dziecka były płacone już od dnia wniesienia pozwu do sądu. Wniosek taki należy zawrzeć w pozwie w oddzielnym punkcie żądania i wskazać sądowi przede wszystkim kwotę, jakiej oczekujemy na czas trwania postępowania. Co istotne, może to być kwota identyczna z kwotą alimentów dochodzoną pozwem.
Sąd zabezpiecza alimenty wyłącznie na podstawie twierdzeń oraz dokumentów dołączonych do pozwu. Wynika to stąd, że dla uzyskania zabezpieczenia alimentów wystarczy uprawdopodobnić roszczenie. Co to oznacza? Że wystarczające jest wykazanie, że pozwany jest ojcem dziecka oraz wskazanie konkretnych kosztów utrzymania dziecka.
Oczywiście istnieje obawa, że alimenty zabezpieczone mogą być nieco niższe niż uzyskane po zakończeniu postępowania, jednak wynika to stąd, że sąd zabezpieczając alimenty czyni to przed przeprowadzeniem wszystkich dowodów.
Postanowienie o zabezpieczeniu alimentów jest zazwyczaj wydawane w dość krótkim czasie po złożeniu pozwu i obejmuje okres od wniesienia powództwa. Co istotne, jest ono również opatrzone rygorem natychmiastowej wykonalności, co oznacza w praktyce, że można na jego podstawie wszcząć postępowanie egzekucyjne u komornika.